Fot: Featureflash Photo Agency / Shutterstock.com

Królowa Elżbieta II - The Crown


24 głosy
The Crown
Oceń film
4.46

Królowa Elżbieta II

BIOGRAFIA Olivia Colman

W sezonie 3 i 4 w postać Elżbiety wciela się Olivia Colman.


BIOGRAFIA


Sezon 3


Elżbieta jest zaniepokojona perspektywą pracy z nowym premierem, Haroldem Wilsonem, który jest z opozycyjnej Partii Pracy o tendencjach antykrólewskich i socjalistycznych. Co więcej, krążą plotki, że jest on szpiegiem rosyjskiego wywiadu KGB. Gdy odwiedza Churchilla po jego kolejnym zawale, ten mówi jej, że sam podejrzewał Wilsona o kolaborację z Rosjanami.


Wydaje się, że jej obawy potwierdza szef MI5, który informuje ją, że w kręgach brytyjskiej władzy kryje się szpieg. Królowa sądzi, że mówi o premierze, ale okazuje się, że zdrajca przebywa w samym pałacu Buckingham i jest nim kustosz, doradca sztuki, Anthony Blunt. W związku z tym, że pozostawał w ukryciu tak długo, a MI5 go nie zdemaskowało, Elżbieta zostaje poproszona, by nie ujawniała tego faktu i mimo niechęci ułaskawiła Blunta. Przy najbliższej okazji przeprasza premiera za to, że źle go oceniła.


W relacje z Małgorzatą ponownie wkrada się siostrzana zawiść. Królowa jest zazdrosna o to, że siostra przyćmiewa ją na przyjęciach, oficjalnych wydarzeniach, w rozmowie z dziennikarzami. Nie może znieść tego, że Małgorzata tak doskonale się czuje, będąc w centrum uwagi i że robi to z taką swobodą i naturalnością. Z bólem ogląda, jak księżniczka zjednuje sobie całą Amerykę. Dlatego z taką bezwzględnością rozkazuje jej iść na przyjęcie prezydenta Johnsona do Białego Domu, choć Małgorzata mówi jej, że w tym czasie musi być na premierze książki swojego męża Tony’ego. Elżbieta posługuje się tu jednak kartą Korony i zmusza ją do wykonania polecenia. Nie chce dzielić się władzą z siostrą, gdy ta prosi ją o przydzielenie jej większej liczby obowiązków. Nie dostrzega zalet takiego układu, choć ostatecznie zgadza się przemyśleć propozycję i nawet jest gotowa ustąpić, lecz Filip jej to odradza.


Gdy w 1966 roku dochodzi do osunięcia się hałdy węgla, która zasypuje szkołę i kilka domów w walijskiej miejscowości Aberfan, królowa nie widzi potrzeby, by się tam udawać. Premier Wilson kilkakrotnie prosi ją, żeby pojechała na miejsce tragedii i pocieszyła żyjących tam ludzi, lecz odmawia. Robi to na mocy przekonania, że suweren nie odwiedza miejsc wypadków i wysyła do Aberfan księcia Edynburga. Jej upór, brak współczucia i zwykłej ludzkiej życzliwości działają na jej niekorzyść i w końcu członkowie rządu przekierowują gniew ludzi dotkniętych tragedią na królową. Dopiero gdy zarzucono jej brak zainteresowania własnymi poddanymi, gdy w grę zaczęło wchodzić jej dobre imię, decyduje się polecieć do Aberfan. Jej wizyta jest w każdym calu zaplanowana i wyreżyserowana – złożenie wieńca na grobie, rozmowa z pogrążonymi w żałobie górnikami. Co więcej, Martin Charteris instruuje ją, że w Walii i w tej konkretnej sytuacji okazanie emocji jest nie tyle na miejscu, lecz wręcz wskazane. Na spotkaniu z górnikami jest sztywna, nie potrafi należycie okazać im współczucia, a wychodząc z domu jednego z nich, wyćwiczonym ruchem ociera oczy chusteczką – sama później przyznaje premierowi, że nie uroniła ani jednej łzy. Po powrocie wzywa Harolda Wilsona na audiencję i oskarża go o knucie za jej plecami – okazuje się jednak, że to nie on skontaktował się z dziennikarzami w sprawie jej nieobecności w Aberfan. Królowa przyznaje, że powinna zaangażować się od razu i w zaufaniu wyjawia premierowi, że od dziecka nie potrafiła płakać. Z niechęcią przyznaje, że jest wybrakowana, lecz Wilson zapewnia ją, że powściągliwość i pozorna oziębłość są dobrymi cechami przywódcy. Później, w pałacowym zaciszu słucha hymnu śpiewanego przez górników, o którym opowiadał jej książę Filip. Po policzku spływa jej wtedy pojedyncza łza, lecz nie wiadomo, czy świadczy ona o rzeczywistym wzruszeniu i współodczuwaniu z cierpiącymi ludźmi, czy ubolewaniu nad własną wadliwą naturą i nieumiejętnością w okazywaniu ludzkich uczuć.


Pomimo sprzeciwu męża, prosi Martina Charterisa, by sprowadził księżną Alicję do pałacu Buckingham. Widzi w niej bowiem nie tylko sędziwą, potrzebującą pomocy kobietę, ale też członka rodziny i babkę przyszłego króla. Zależy jej, by Filip ponownie zbliżył się do matki i przebaczył jej wieloletnią nieobecność.


Za radą Lorda Porchestera decyduje się na edukacyjny wyjazd do Francji, w celu nauczenia się najnowszych metod hodowania i trenowania koni wyścigowych. Nie jest bardzo przejęta fatalną sytuacją w kraju i dewaluacją funta. W czasie audiencji premiera widać, że myślami jest daleko od przyziemnych problemów rządu – jego wypowiedź kwituje jedynie informacją, że przez jakiś czas nie będzie dostępna. Przejmuje się nie krajem lecz wyścigami oraz tym, jak mogłoby wyglądać jej życie. Dlatego gdy pojawia się możliwość przedłużenia wyjazdu, wykorzystuje ją i udaje się wraz z Lordem Porchesterem do Stanów Zjednoczonych. Jest pod dużym wrażeniem tego, jak Amerykanie hodują i trenują konie. Przyznaje się przyjacielowi, że tym wolałaby się zajmować, że tak powinno wyglądać jej życie. Wyjazd ten pokazał jej, jak mogłoby być i że istnieje scenariusz, w którym mogłaby być szczęśliwa. Wtedy jednak głęboko wzruszona Elżbieta musi odebrać telefon od premiera Wilsona, który mówi jej o planowanym przewrocie, zagrażającym jemu, rządowi i całej demokracji w Wielkiej Brytanii.


Królowa wraca do kraju i wzywa do siebie Lorda Mountbattena, który stał na czele owego spisku. Surowo krytykuje go za jego zaangażowanie w takie przedsięwzięcie i zakazuje dalszego działania w tym kierunku. Porchey’ego mianuje królewskim zarządcą wyścigów, z czego Filip nie jest zadowolony.


Gdy zbliża się inwestytura jej syna, księcia Karola, niechętnie zgadza się na wysłanie go do Walii. Widzi, że studia w Cambridge go uszczęśliwiają i nie chce mu tego odbierać, pamiętając, ile się wycierpiał w szkockiej szkole. Po przemowie Karola jest w stosunku do niego oschła i nieprzyjazna. Nie podobają jej się zmiany, których dokonał. Mówi mu, że dla dobra Korony powinien stłumić to, kim jest, zapomnieć o własnych uczuciach. Zaleca mu bezstronność i bezdyskusyjne wypełnianie obowiązków. Na koniec z wyrachowaniem i okrucieństwem oznajmia mu, że nikt nie chce słuchać tego, co Karol ma do powiedzenia.


Widząc, że Filip jest rozczarowany podstarzałym i niedomagającym już dziekanem, postanawia zatrudnić kogoś młodszego i bardziej energicznego, kto będzie sprawował mszę dla rodziny królewskiej. Dostrzega, że mąż przechodzi kryzys i chce mu pomóc, podnieść go na duchu. Między innymi dlatego proponuje mu spotkanie z trzema astronautami, którzy wylądowali ostatnio na Księżycu. Gdy później Filip narzeka na przebieg ich rozmowy, broni astronautów przed zarzutami męża, gdyż utożsamia się z nimi, widzi w nich samą siebie – osobę publiczną, która nie chciała nią być, kogoś mało spontanicznego, ale radzącego sobie w trudnych sytuacjach.


Będąc na oficjalnym wyjeździe we Francji, dostaje wiadomość o drastycznie pogarszającym się stanie zdrowia księcia Windsoru i postanawia go odwiedzić. Mówi mu, że pomimo różnic, był on zawsze jej ulubionym wujkiem. David z kolei dostrzega, co Elżbieta myśli o Karolu, jako o przyszłym królu. Zapewnia ją, że poradzi sobie w tej roli i proponuje jej, by wzięła listy, które książę do niego pisał. Choć początkowo Elżbieta nie chce czytać prywatnej korespondencji syna, to w końcu postanawia je wziąć, mając na względzie przyszłość monarchii. David prosi ją o wybaczenie, a królowa przyznaje, że coraz częściej jest mu wręcz wdzięczna za to, że abdykował.


Elżbieta rozumie pobudki górników i jest sfrustrowana zachowaniem premiera Heatha, który nie patrzy na nich jak na ludzi. Nie podoba jej się również, jak premier reaguje na pogarszający się kryzys w kraju. Widać, że nie darzy go sympatią.


Rozmawiając z Filipem o zbliżającej się 25. rocznicy ich ślubu, wspomina mu o listach Karola, które pisał do księcia Windsoru, gdzie opisuje swoje uczucia do Camilli Shand. Podejrzewa, że jest to coś poważnego.


Gdy Karol zostaje wysłany na pierwszy posterunek na Karaibach, oskarża swoją matkę o zaaranżowanie wyjazdu, który miałby rozbić jego związek z Camillą. Elżbieta zaprzecza, a gdy Karol wychodzi, wzywa do siebie Królową Matkę i wujka Dickiego, podejrzewając, że może to być ich sprawka. Wstawia się za synem, bo wierzy, że kocha Camillę szczerym uczuciem. Dostrzega, ile ten związek daje mu radości i nie widzi w dziewczynie zagrożenia dla monarchii, nie chce, by Korona rozbiła kolejny szczęśliwy związek. Jednak po rozmowie z matką, lordem Mountbattenem, a następnie z Anną, zmienia zdanie. Królowa Matka informuje ją o zaaranżowanym małżeństwie Camilli z Andrew, ale Elżbieta nie zgadza się na jej propozycję, by to ona przekazała Karolowi ową decyzję. Mówi, że choć ją aprobuje, to nie jest jej pomysłodawcą. Boi się, że syn mógłby ją jeszcze bardziej znienawidzić. Współczuje mu jednak, bo wie, jak to rozstanie na niego wpłynie.


Pogarszająca się sytuacja w kraju, protesty na ulicach, coraz częstsze przerwy w dostawach prądu zaczynają ją martwić. Wzywa premiera Heatha i wytyka mu złą ocenę sytuacji oraz upór w negocjacjach z górnikami. Sama dostrzega w nich ludzi, rozumie ich potrzeby oraz żądania.


Historia nieszczęśliwego związku Karola z Camillą stanowi ciekawy kontrast z przemową Elżbiety z okazji 25. rocznicy małżeństwa z Filipem. Królowa mówi w niej bowiem, jakim sukcesem jest ich rodzina, ile pracy wymaga jej utrzymanie. Widzi tę sprzeczność i z wielkim trudem wypowiada słowa, z którymi nie potrafi do końca się zgodzić.


Martwi się rozpadającym się małżeństwem siostry i jej pogarszającym się stanem psychicznym. Dostrzega jej cierpienie, ale nie potrafi jej pomóc. Gdy Tony przyjeżdża do królowej, by zaprezentować jej zaprojektowane przez niego pamiątki z jej wizerunkiem, rozmawia z nim o jego małżeństwie i nieszczęśliwej Małgorzacie. Prosi go, żeby się pojednali, lecz wtedy Tony mówi jej o romansie księżniczki. Ubolewa też nad chorobą Harolda Wilsona – przyznaje, że będzie jej go brakowało. Daje mu do zrozumienia, że chciałaby, by premier zaprosił ją pożegnalne przyjęcie na Downing Street. Jest to zaszczyt, którego dostąpił wcześniej jedynie Winston Churchill. Po wyjściu premiera Martin informuje ją o próbie samobójczej Małgorzaty. Królowa odwiedza siostrę i pyta, czy naprawdę chciała się zabić. Zgadza się z jej decyzją dotyczącą rozwodu – ma też nadzieję, że informacja o nim zagłuszy rezygnację premiera Wilsona. Mówi Małgorzacie, że jest wspaniałą siostrą i najbliższą jej osobą. Przyznaje, że życie bez niej byłoby nie do zniesienia. Dzieli się też z nią wątpliwościami dotyczącymi organizowania jej Srebrnego Jubileuszu (25 lat rządów). Nie wie, czy powinna go wyprawiać, bo boi się, że może obrócić się przeciwko niej, gdyż ma wrażenie, że niewiele osiągnęła jako królowa. Siostra jednak zapewnia ją, że dobrze wypełniała swoje obowiązki.


Sezon 4


Jest zadowolona ze zwycięstwa Margaret Thatcher w wyborach i podekscytowana ich pierwszym spotkaniem, choć gdy do niego dochodzi, jej emocje przygasają. Zaprasza Thatcher i jej męża do ich szkockiej posiadłości w Balmoral. Dostrzega nieporadność pani premier, lecz przypisuje ją zdenerwowaniu. Zabiera ją na polowanie, jednak kobieta przychodzi nieodpowiednio ubrana i widać, że Elżbietę zaczyna męczyć jej towarzystwo, sztywność i nieznajomość zasad. Po powrocie do Londynu królowa robi aluzje pod kątem Thatcher i ludzi, którym nie podoba się w Balmoral. Premier odwdzięcza się tym samym i mówi o tym, dlaczego zwolniła członków Gabinetu, którzy mieli arystokratyczne pochodzenie.


Elżbieta rozmawia z Karolem o jego ślubie z Dianą. Zamiast pójść za radą Małgorzaty, która sugeruje, by go odwołać, mówi synowi o tym, że ma do spełnienia obowiązek, o ciężkiej pracy prowadzącej do zadowolenia – radzi mu, żeby odrzucił wszelkie wątpliwości i swój smutek, a w końcu odnajdzie miłość. Karol wie, że jest to nieprawda i tym samym zostaje pozbawiony wszelkiej nadziei, że matka może się nad nim zlitować.


Jest zszokowana, gdy premier Thatcher otwarcie przyznaje, że jej ulubionym dzieckiem jest jej syn Mark. Królowa dzieli się tą informacją z Filipem, który jednak nie jest nią zdziwiony. Elżbieta twierdzi, że nie ma ulubieńca, a choć książę Edynburga uważa inaczej, nie chce jej powiedzieć, kto nim jest. Dlatego królowa prosi Martina, by zorganizował jej spotkanie z każdym dzieckiem z osobna – aby przekonać się, czy faktycznie któreś faworyzuje. Chce również, by prywatny sekretarz przygotował dla niej krótkie notatki o ich hobby, zainteresowaniach. Wiele mówi to o ich relacji i znajomości własnych dzieci. Królowa jest zmartwiona i rozczarowana zachowaniem najmłodszego Edwarda. Następnie spotyka się z Anną, która boryka się z wieloma problemami. Elżbieta nie potrafi jednak jej współczuć, jakby nie dostrzegała, w jak złym stanie jest córka. Mówi jej natomiast o plotkach krążących na jej temat i o tym, że Scotland Yard przeniosło jej kochanka na inny posterunek. Radzi jej jedynie, by przetrwała trudniejszy okres, gdyż z pewnością on minie. Później ma spotkanie z Andrzejem – choć nie pochwala jego wszystkich decyzji, to uświadamia sobie (a Filip potwierdza), że to jego najbardziej lubi. Na końcu odwiedza Karola, który oprowadza ją po nowej, wiejskiej posiadłości. Gdy książę zaczyna deklamować fragment jakiejś sztuki, widać, że Elżbieta jest znudzona i zniecierpliwiona zachowaniem syna. Nakazuje Karolowi, by dla odmiany pomyślał o szczęściu swojej źle znoszącej ciążę żony, zamiast o swoim. Mówi Filipowi, że po rozmowach z ich dziećmi doszła do wniosku, że wszystkie są zagubione, na swój sposób nieszczęśliwe. Przyznaje, że chciała mieć więcej dzieci, bo czuła, że powinna wynagrodzić kolejnym to, że zawiodła w przypadku Karola.


Nie zgadza się z zaleceniami premier, by zwiększyć ochronę pałacu, ponieważ nie chce, by jej dom stał się warownią, nie chce odcinać się od ludzi. W czasie jej nieobecności w Buckingham okazało się, że do środka zdołał się dostać mężczyzna – Michael Fagan – nie jest jednak zbyt przejęta tą sytuacją i nie powiadamia o tym Downing Street. Wkrótce mężczyzna ponownie włamuje się do pałacu i tym razem spotyka się z królową. Elżbieta jest przerażona i w pierwszej chwili woła o pomoc, lecz gdy widzi, że Fagan nie jest agresywny, odrobinę się uspokaja i wysłuchuje tego, co ma do powiedzenia na temat sytuacji w kraju i Margaret Thatcher. Dopiero kiedy mężczyzna zostaje wyprowadzony z jej sypialni przez policję i zostaje sama, daje po sobie poznać, jak bardzo była zdenerwowana. Gdy pani premier przeprasza ją w imieniu rządu i policji, Elżbieta daje jej do zrozumienia, że nie obwinia Fagana za to, co zrobił. Rozumie jego desperację i nawet mu współczuje. Jest oburzona postawą Thatcher, która udaje się na paradę zwycięstwa z okazji wygranego konfliktu na Falklandach, podczas gdy Wielka Brytania jest dotknięta ogromnym bezrobociem.


Martwi się zbliżającym się wyjazdem Karola i Diany do Australii – nie wie, czy taka podróż wyjdzie im na dobre. Jest zdziwiona tym, że Diana chce wziąć małego Williama w podróż. Nie dostrzega aluzji Małgorzaty, która twierdzi, że długa rozłąka z dziećmi może mieć swoje konsekwencje. Królowa zaprasza syna i jego żonę, by podkreślić, jak ważna dla jedności Wspólnoty jest ta podróż. Wraz z Filipem opowiada im o swojej podróży do Australii w 1954 roku – mówi, że była sukcesem politycznym, ale też pozwoliła im się do siebie zbliżyć. Gdy wyjeżdżają, Filip sugeruje jej, że i tym razem powinna tam pojechać osobiście. Królowa jednak się nie zgadza, gdyż uważa, że miała to być wyprawa Karola.


Po powrocie z Australii przychodzi do niej Diana i opowiada jej o problemach, z którymi zmagają się z Karolem. Elżbieta nie potrafi tego przyjąć do wiadomości, argumentując, że na zdjęciach zrobionych im w Australii wyglądają na szczęśliwych. Diana mówi jej jednak, że Karol jej nienawidzi, co królowa bierze do siebie i odbiera jako atak na jej zdolności jako matki. Dlatego też odtrąca Dianę, nie okazuje jej współczucia, zrozumienia, zostawia ją samą z trudnymi emocjami i szybko odprawia, a gdy dziewczyna desperacko się do niej przytula, wychodzi oburzona z pokoju. Później bierze jednak pod uwagę ewentualność, że Diana może mieć rację. Wydaje jej się, że swoją osobą księżniczka pokazuje, iż monarchia musi dostosować się do zmieniających się czasów, aby przetrwać. Dostrzega, że Diana nawiązała kontakt ze światem, zjednując sobie tym ludzi.


Odwiedza Małgorzatę w towarzystwie Martina, by poinformować ją, że choć siostra bardzo ją o to prosiła, to nie może przydzielić jej więcej obowiązków. Ubolewa nad tym, ale mówi księżniczce, że muszą postępować według zasad i je zaakceptować. Wykazuje się brakiem empatii i wyczucia, sugerując jej, że zamiast celu w życiu, może skupić się na powrocie do zdrowia. Jakiś czas później w rozmowie z siostrą przyznaje, że słyszała o ich kuzynkach Katherine i Nerrisie, lecz twierdzi, że od dawna nie żyją – jej słowa potwierdza almanach szlachecki, choć później okazuje się, że informacje te zostały sfałszowane.


Jest zirytowana postawą Margaret Thatcher, która nie chce poprzeć antyaparthaidowej polityki, tym samym blokując możliwość działania innym krajom Wspólnoty. Królowa udaje się na Bahamy, by wziąć udział w posiedzeniu krajów Wspólnoty i ma nadzieję, że tam przekona premier, by poparła sankcje, które mają być nałożone na reżim RPA. Thatcher dyskredytuje afrykańskie narody i ich przywódców, wykazując się przy tym ignorancją i kolonialną, supremacyjną perspektywą. Elżbieta z kolei mówi, że utożsamia się z nimi, gdyż jest takim samym władcą jak oni – dostrzega bogatą historię i kulturę Afryki. Choć nie powinna tego robić, królowa w pewnym sensie nakazuje premier, by podpisała oświadczenie. Wkrótce dochodzi do kryzysu konstytucyjnego, gdyż za pośrednictwem gazet Elżbieta potępia upór, obojętność i działania Thatcher, a relacje między pałacem Buckingham i Downing Street ulegają pogorszeniu. Na audiencji z Thatcher twierdzi, że opinia na temat sposobu zarządzania premier nie wyszła od niej. Gazety jednak domagają się prawdy i nie może dłużej zaprzeczać – Martin sugeruje jej, że muszą zrzucić na kogoś winę i pada na Michaela Shea, pałacowego rzecznika prasowego.


Po występie Diany, który sprezentowała Karolowi w operze z okazji jego urodzin, wydaje się jej, że ich małżeństwo wychodzi na prostą. Martin jednak uświadamia ją, że w rzeczywistości wygląda coraz gorzej. Elżbieta udaje się więc do Anny, by powiedziała jej prawdę. Następnie zaprasza syna i Dianę na rozmowę – mówi wprost, że małżeństwo przyszłego władcy nie może się rozstać. Dlatego zaleca, by czasami przymknąć na niektóre sprawy oko, byle tylko dojść do porozumienia. Usłyszawszy, że Diana chce utrzymać to małżeństwo, nic więcej jej nie obchodzi i nie wysłuchuje nawet w tej kwestii zdania Karola.


Nie może uwierzyć, że Thatcher prosi ją, by rozwiązała parlament. Pyta ją, czy posiadanie władzy zawsze uprawnia do jej użycia. Sugeruje premier, że straciła autorytet, zwracają się przeciwko niej najbliżsi współpracownicy, więc nie ma już  realnej władzy – dlatego radzi jej, by tym razem odpuściła. Nie reaguje na rozżalenie i łzy pani premier, lecz gdy Thatcher zostaje odsunięta od stanowiska, zaprasza ją na ostatnią audiencję. Mówi jej, że jako królowa też musiała przeciwstawiać się protekcjonalnym, starszym mężczyznom u władzy. Przyznaje, że podziwia ją za to, jak sama sobie z nimi poradziła. Wyraża swoje współczucie na temat tego, w jaki sposób Thatcher musiała opuścić piastowany przez nią urząd. Zwraca uwagę, że choć dzieliło ich wiele, to jednak miały ze sobą dużo wspólnego. Na pożegnanie daje pierwszej pani premier Order Zasługi.


W czasie świąt nie chce rozmawiać o małżeństwie Karola i Diany, choć oboje proszą ją o uwagę. Gdy jednak Karol naciska, próbuje mu wmówić, że nie jest nieszczęśliwy, tylko niewdzięczny i niedojrzały. Twierdzi, że cała rodzina jest przez niego nieszczęśliwa i że ma dość jego narzekania. Każe mu się pozbierać i naprawić małżeństwo, gdyż kategorycznie oświadcza, że separacja czy rozwód z Dianą jest niemożliwy.

Królowa Elżbieta II - powiązania postaci The Crown

Królowa Elżbieta II
Królowa Elżbieta II - The Crown Fot: Featureflash Photo Agency / Shutterstock.com

Królowa Elżbieta II - Opinie

7 + 1 =

The Crown - podobne seriale

Ostatnio dodane

Losowe

Popularne